jak zrobić muche na ryby
Dobra wiadomość jest taka, że mamy coraz większą świadomość swoich działań. Jak wynika z badania przeprowadzonego na początku 2020 r. przez agencję GlobeScan, aż 40% polskich konsumentów obawia się, że do 2040 roku ich ulubiona ryba na zawsze zniknie (nie tylko) z menu. Wygląda na to, że staramy się mniej szkodzić.
Miruna smażona - jak zrobić? Kroki przygotowania: 1. Przygotowanie ryby: Filety z miruny płuczemy i lekko osuszamy ręcznikiem papierowym. Rybę kroimy na mniejsze kawałki i doprawiamy z obu stron pieprzem. Każdy filet obtaczamy delikatnie w mące. 2. Smażenie miruny: Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy filety z obu stron. Kiedy ryba
Kotlety z ryby mielone – składniki: 1 kg ryb słodkowodnych lub morskich. Mogą być kostki rybne. 2 jajka. 1/3 – 1 szklanka bułki tartej pszennej lub bezglutenowej + bułka do obtaczania. sól i pieprz od smaku. posiekana drobno natka pietruszki lub koperku. olej do smażenia.
Kolejny, już trzeci film z serii poradników muchowych. Dziś mówimy o innych rybach które można łowić na muchę, klenie, jazie, szczupaki
Takie konstrukcje można kupić w sklepie lub zrobić samemu. Wygląda to trochę jak lampa z abażurem, gdzie zamiast żarówki jest czarna powierzchnia kuli. Zwalczanie owadów tylko na pewnym obszarze (np. w mieszkaniu) jest dużo łatwiejsze. Wystarczy założyć na okno siatkę lub ekran z drobną siateczką.
nonton film ali dan ratu ratu queens full movie lk21. f l y f i s h i n g . p l home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj Bieżące informacje Pstrąg i Lipień nr 42 KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W. Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane. Wiadomości z łowiska San Zwierzyń-Hoczewka 2013-07-12Warunki bardzo dobre Wiadomości z łowiska OS Dunajec 2014-08-12warunki dobre ale nie idealne Wiadomości z łowiska Łowisko Pstrągowe Raba 2020-10-31Dobrze to już było... Jak zrobić: MOJE Klejonki autor: Jurek, opublikowane 2006-05-28 Z wedkarstwem zwiazany jestem od najmlodszych lat, MOJE KLEJONKI Z wedkarstwem zwiazany jestem od najmlodszych lat, dokladnie tego juz nie pamietam. Milosc do tego sportu zaszczepil mnie moj ojciec ktory byl uniwersalnym wedkarzem. Przy jego boku stawialem pierwsze wedkarskie kroki. Po latach utkwilo mnie jednak w pamieci zdarzenie ktore zadecydowalo o wybranej przeze mnie metodzie polowu, miamowicie muszkarstwie. Bylo to latem 1968 roku, wracajac motorowerem marki Komar z grzybobrania zatrzymalem sie w Trzebieszowicach gdzie rzeka Bialka Ladecka plynela tuz przy drodze. Zobaczylem jak wedkarz z Wroclawia wymachuje wedka tam i z powrotem. Pierwszy raz w zyciu zobaczylem wedke muchowa z prawdziwego zdarzenia. Wedka byla metalowa niestety nie wiem z jakiego dokladnie metalu. To co zobaczylem w wodzie tego tez nigdy nie zapomne, na dlugosci rzeki ok. 25-30 metrow bylo „gesto” od ryb, byly to pstragi roznego kalibru. Jak sie okazalo ta chwila zadecydowala, ze zostalem muszkarzem a to miejsce bylo moim stalym /hot/ miejscem.... niestety jak i inne od lat zdewastowane przez panow meliorantow. W koncu lat 60-tych nie bylo specjalistycznych sklepow jak dzis, a to co oferowal sklep sportowy bylo nie do przyjecia przeze mnie a tym bardziej przez pstragi. Od poczatku bylem zdany na wlasne umijetnosci, po pierwsze z koniecznosci a po drugie z ciekawosci, budowalem wedki i „krecilem” muchy wlasnorecznie. Ale to mialo byc o klejonkach. Bedac na urlopie nad rzeka Dikova Orlica przy ladowaniu wedki moja Elita /HARDY/ wydala z siebie przerazliwy huk i pekla powyzej laczenia. Po latach uzywania, po setkach wyholowanych ryb poprostu oddala ducha. Pragne nadmienic, ze nie byl to jedyny przypadek ale inne wedki byly wyprodukowane przez malo znaczace firmy. Po kilku miesiacach oczekiwania na wyniki reklamacji otrzymalem nowa sczytowke. Po tym przypadku nad Orlica zadecydowalem, bede robil klejonki i basta, bez wzgledu na koszta! Z doswiadczenia oraz literatury wiem, ze wedki wykonane z wlokien sztucznych pekaja w najbardziej nieoczekiwanym momencie, wystarczy ze ciezka nimfa trafi przy nieudanym manewrze w blank, uszkodzenie jest gwarantowane a blank moze peknac z opoznieniem. W klejonce natomiast w najgorszym przypadku odpeknie lakier gdy jest miernej jakosci. Osobiscie jestem przekonany, ze klejonki – muchowki moga konkurowac z ze sztucznymi wloknami. Naturalnie jedne i drugie maja zalety i wady. Wspolna cecha jest to, ze dobrej jakosci muchowki sa drogie obojetne z jakiego materialu sa wykonane. Dla mnie osobiscie nie ma wiekszej przyjemnosci jak zlapanie ryby na wlasnorecznie „ukrecona” muche i wlasnorecznie „wystrugana” wedke. Na poczatku bylo jak zwykle tysiace pytan. Jak sie do tego zabrac. Trzeba zdobyc konieczna do tego wiedze, zbudowac przyrzady do heblowania, wiazania wystruganych listew /spleiß/ etc. Obecnie mieszkam od lat w Niemczech i wydawaloby sie, ze tu wszystko jest mozliwe. Rozczarowanie moje bylo jednak ogromne gdyz ludzie wykonujacy te wedki utrzymuja z tego swoje rodziny i nie sa skorzy do zdradzania tajemnic. Ja sobie poradzilem inaczej. Kupilem ksiazke „Constructing Cane Rods” napisana przez Pana Ray Gould w jezyku angielskim a ze niestety nie umiem tego jezyka musialem ksiazke przetlumaczyc co nie sprawilo wiele trudnosci, tyle tylko, ze musialem ja przepisac na twardy dysk i przetlumaczyc, wiekszosc jednak dowiedzialem sie z amerykanskich stron internetowych musialem naturalnie tez tlumaczyc. Jak zauwazylem Amerykanie sa bardzo otwarci, bardzo chetnie dziela sie swoja wiedza. Reszta to praktyka proby i jeszcze raz proby a ze z wyksztalcenia jestem techikiem mechanikiem przyszlo mnie to relatywnie latwo. Podstawowym materialem do produkcji jest rodzaj bambusu Arundinaria Amabilis, w wolnym tlumaczeniu to „powabna, urocza trawa”. Nie moge znalezc innego okreslenia. Posrod ok. 1000 gatunkow bambusa tylko tonkin nadaje sie najlepiej dla naszego celu rosnie na niewielkim terenie w prowincji Kwangsi Chinach. Dzieki panujacemu tam klimatowi tonkin osiaga wlasciwosci ktore sa decydujace w dobrej wedce – elastycznosc i sila. Dobry material to tonkin ktory w odpowiednich warunkach lezakowal przez lata. Moze sie nam nasunac wniosek ze, wszystko co dobre musi swoje odlezec tak jak dobre wino jak dobra whiskya a tonkin „przerobiony” na klejonke jest jeszcze drozszy. Na wykonanie dobrej wedki potrzeba poswiecic w zaleznosci od umietnosci do 100 godzin. Dla orietacji podam, ze na klejonego Winstona po uiszczeniu przedplaty czeka sie ok. 6 m-cy. Kosztuje to 3-trzesciowe cacko € 2999,00 /zrodlo Katalog Flyfishing Brinkhoff 2006/2007/. Wedki klejone nigdy nie byly tanie, powodem tak wysokich cen jest calkowicie reczna robota a ta ma swoja cene na calym swiecie. Proces technologiczny wyglada pokrotce nastepujaco: zaraz po zakupie rure bambusowa wewnatrz w miejscu gdzie znajduja sie „kolanka” nalezy przebic, cala rure wygrzac przy pomocy opalarki lub palnika gazowego w celu usuniecia resztek wilgoci i zywicy. Nastepna czynnoscia jest podzielenie rury na ok. 24 listewek. Niektorzy przy wiekszej produkcji stosoja rozcinanie lub frezowanie rury co ma bardzo niekorzystny wplyw na jakosc oraz sile przyszlej wedki, przyczyna jest prosta, przy cieciu wlokna ktore decyduja praktycznie o wszystkim zostaja uszkodzone-poprzecinane. Przy recznym dzieleniu rura peka sama wzdluz tychze wlokien, zachowuja one tymsamym swa sile ktora dala im natura. Kazda z listewek musi byc pod wplywem temperatury /opalarka, lampa spirystusowa/ wyprostowana, kolanka obrobione i ucisniete w glab materialu. Bambus to bardzo wdzieczny material, przy pomocy odpowiedniej temperatury mozna z nim zrobic prawie wszystko, nawet zawiezac na nim supel. Nastepna czynnoscia jest zgrubne heblowanie listewek tylko z dwoch stron, strone zewnetrzna rury pokryta tzw. emalia zostawiamy w spokoju. Strona ta zostaje przez nastepne operacje nie obrabiana. Pierwszy przyrzad nie nadaje jeszcze konicznosci listewkom a przekroj poprzeczny nie jest trojkatem rownobocznym, jest niesymetryczny 58/30 stopni. Drugi przyrzad jest tak zbudowany, ze jestesmy w stanie ustalic wymagana konicznosc heblowanych listewek i uzyskujemy juz konieczny trojkat rownoboczny. W dalszym ciagu sa obrabiane tylko dwie strony. Gotowe listewki tzw. Spleissy 6 sztuk z dosc duzym nadmiarem na dalsza obrobke zwiazuje sie sznurkiem i w specjalnym piecu poddaje sie obrobce termicznej /juz widac co to bedzie, zgrubny ksztalt juz jest/. W piecu odparowuje pozostala wilgoc, tonkin nabiera twardosci, mozna to z grubsza porowac do hartowania stali. Miedzy poszczegolnymi operacjami wymagane jest prostowanie listewek, musza swobodnie i dokladnie lezec w kolei na ostateczne heblowanie, na konkretny wymiar. Dopiero w ostatniej fazie powinno usunac sie emalie ale bardzo uwaznie i nie za duzo, a to z tego wzgledu, ze tuz pod jej powierzchnia znajduja sie wlokna ktore maja decydujacy wplyw na pozniejsza sile wedki. Te ostatnie setki milimetra usuwa sie przy pomocy papieru sciernego. Wszystko to wymaga ogromnego wyczucia. Gdy mamy wszystkie czesci jednakowego wymiaru mozemy sklejac. Sprawdzona jest dwuskladnikowa zywica /Epoxyharz L, albo Epoxyharz HT 2 plus utwardzacz/. Sklejone czesci mozna wygrzewac w piecu co skraca proces schniecia. Ja mam czas, moje blanki odpoczywaja teraz kilka tygodni. Nastepnie oczysczam blanki z kleju montuje rekojesc oraz uchwyt do kolowrotka na specjalny klej ktory wypelnia podobnie jak pianka montazowa wszystkie szczeliny co chroni blank przed dzialaniem wilgoci. Wybor skuwek zalezy od upodobania i zasobow finansowych, na rynku dostepne sa tradycyjne skuwki o przekroju okraglym, bardzo sensowne o przekroju szesciokatnym /najdrozsze/ oraz o mieszanych przekrojach mianowicie szesciokatnym i okraglym przy czym szesciokat pasuje sie na blank. Ze wzgledu obnizenia kosztow gotowego wyrobu obralem inna droge i sprobowalem wykonac polaczenie z tonkinu – szesciokatna bambusowa skuwke ktora jest zamocowana na stale na szczytowej czesci wedziska /zob. Zdjecie/. Moge zapewnic, ze polaczenie to funkcjonuje ale wymaga jeszcze dopracowania, moim zdaniem jest troche za grube ale jest to prototyp. Nastepna czynnoscia jest dalsze tradycjonalnie zbrojenie blanku jak inni koledzy opisywali to juz na tej stronie. Ja dodam tylko, ze bardzo wazne jest znalezienie miejsca na blanku w ktorym beda zainstalowane przelotki. Szuka sie to miejsce analogicznie jak na blanku z sztucznego wlokna. Do umocowania przelotek uzywam prawdziwego angielskiego jedwabiu. Pracuje pod lupa poniewaz jedwab jest b. cienki a od wykonania tej czynnosci zalezy estetyka wyrobu koncowego, tej kochanej klejonki. Gdy mam juz uzbrojona wedke lakieruje ja kilkakrotnie poprzez zanurzenie w lakierze stosowanym przez milosnikow zeglarstwa np. Yachtlack / Nie musze dodawac, ze pomiedzy lakierowaniami konieczne jest szlifowanie powloki lakierowej. Proces ten przedluza sie znacznie poniewaz lakier ten schnie dosc dlugo. Jest to jednak warte zachodu z tego chocby wzgledu, ze powyzszy lakier odporny jest na dzialanie wody morskiej i zachowuje bardzo dobra elastycznosc. To tyle o technologii wykonania. Wiadoma rzecza jest, ze w krotkim artykule nie mozna wszystkiego dokladnie opisac, a przy kazdej czynnosci technologicznej dochodzi sie do wlasnych przemyslen i trickow. Na ten temat zostaly napisane ksiazki gdzie wspomniec musze Pana Garissona prekrusora tegoz fachu ktory obliczal swoje Taper-y na suwaku logarytmicznam. Pozwole sobie w tym miejscu na male porownanie, mianowicie z klejonek z samochodami. Samochody z przed stu laty tez mialy cztery kola jak dzisiaj. Klejonki tez sa wykonywane jak dawniej z bambusu zwanego tonkinem /z innych gatunkow juz sie nie produkuje/ ale to nie te same auta, nie te same klejonki. Dzieki nowym materialom takim jak zywice, lakiery , przelotki z „pamiecia”/ ktore same po odksztalceniu wracaja do stanu pierwotnego/ klejonki przedstawiaja soba nie tylko sztuke dawnego rzemiosla, wiecej, moga konkurowac smialo z sztucznym wloknem. Jak duzo sie zmienilo w tym kierunku swiadczy ponizsze porownanie, Pan Rozwadowski w swojej ksiazce „PORADNIK DLA MILOSNIKOW SPORTU WEDKARSKIEGO....” podal nastepujaca informacje „Pierwsza wedka bambusowa klinkowana wykonana byla przez S. Philipp w Easton w roku 1848 a w roku 1883 firma Hardy Brothers w Alnwix w Angli kolebce muchowego rzemiosla otrzymala pierwsza nagrode za klinkowane wedziska. Nadmienic warto, ze za czasow Pana Rozwadowskiego wedki klinkowe muchowe wazyly przy dlugosci metra 250-500 gramm jak sam autor nadmienia. Dzisiaj klejonki wagowo konkuruja z najlepszymi wloknami. Wedka Kl. 4 9´3´´ potrafi wazyc 112 gram. Informacje na tam tez mozna sie zorientowac jezeli chodzi o ceny. Kazdy z nas muszkarzy jest, smie zareczyc, milosnikiem przyrody i naturalnego srodowiska wszyscy wiemy ile energii pochlania wytworzenie wlokien sztucznych. Bambus natomiast jest produktem naturalnym. Wnioski do wyciagniecia pozostawiam kazdemu z osobna. Niezaprzeczalna i niepodwazalna zaleta klejonej wedki jest tez i to, ze mozemy lowic w trakcie burzy nie zarazajac sie na porazenie poprzez wyladowania atmosferyczne. Odpada tez watpliwa ozdoba wedki jaka jest naklejka z „blyskawica” informujaca tychze zagrozeniach. Jezeli zainteresowalem kogos powazszymi tematami sluze w miare mozliwosci dalszymi informacjami. Moze jeszcze jedna dygresja. Przeczytalem w reklamie sklepu Tajmien, ze wlasciciele staraja sie aby klienci mieli mozliwosc kupienia czegos z „wyzszych polek”. Bardzo mnie sie to spodobalo bo osobiscie tez lubie exkluzywne rzeczy. Kochani Panowie oferujecie do sprzedazy relatywnie wyroby wysokiej jakosci, musicie jednak jeszcze jedna poleczke do gory dobudowac bo klejonki naleza na ta najwyzsza. Kto raz w zyciu sprobowal porzucac dobra klejonka widzial jak wyglada prezetacja suchej muchy przy pomocy tego sprzetu, wyglada hol ryby ten nabedzie taka wedke, niektorym kolegom pozostana niestety tylko marzenia. A moze nie i tak jak ja podejma sie tego dosc skomplikowanego przedsiewziecia i ...zaczna sklejac. Wielu z kolegow muszkarzy jest w posiadaniu takiej wedki ale jej nie uzywa. Moim skromnym zdaniem, powinien ja uzywac, bo jak u pierwszego skrzypka w orkiestrze jego Stradivari nie lezy w sejfie tylko wydaje przepiekne dzwieki na scenie. A propos: wszystkie wiodace firmy swiatowe takie jak Winston, Hardy, Orvis maja w asortymencie klejone wedki. Nazwa firmy ktora posiada niepodwazalne tradycje zobowiazuje. Jezeli ktorys z kolegow zainteresowany jest powyzszym tematem stoje do dyspzycji w drugiej polowie czerwca. Miejsce Kotlina Klodzka. Jestem do rozpoznania .......po wedkach i kapeluszu. W okresie pozniejszym obowiazki przejmuje moj nastepca-zastepca. Troche usmiechu brakuje nam wszystkim.....mam racje? Zamiescilem tez zdjecia w galeri. Z wedkarskim pozdrowieniem Jurek Schick Autor Komentarz Marek Kowalski Bardzo sympatyczny artykul. Zawsze zywilem podziw dla ludzi robiacych cos z pasja. Serdecznosci, Paweł Kisielewski Z artykułu wynika, że robi Pan klejonki ? Mój główny problem to "planing form", oprócz USA nie ma możliwości wykonania formy, a rodzime firmy frezarskie robią wielkie oczy, jak chciałem coś takiego wykonać. Pozdrawiam Paweł Kisielewski S. Cios W 1991 r. miałem przyjemność uczestniczyć w pokazie wykonywania klejonek, który odbywał się we Włoskiej Szkole Wędkarstwa Muchowego. Wykonawacą był Włoch z m. Brescia. Nazwiska nie pamietam, a mojego notesu nie mam pod ręką. Jest on osobą dobrze znaną we Włoszech, a jeśli chodzi o wykonywanie klejonek, to jest jednym z najlepszych specjalistów w swiecie. Dobrze wykonana klejonka to prawdziwe dzieło sztuki. Mariusz Mniej więcej tego spodziewałem sie po wcześniejszym anonsie tego artykułu. Ciekawie, ale pewnie można by o tym jeszcze kilka dalszych... Liczyłem na szczegóły techniczne, zwłaszcza te o najniższych klasach. tonkin OD AUTORA Przede wszystkim dziekuje Kolegom za krytyke i zaiteresowanie. Juz odpowiedzialem na wiele konkretnych zapytan per e-Mail. Moglbym ew. rozszerzyc artykul teraz juz w kierunku czysto fachowych informacji. Jezeli zainteresowanie bedzie w dalszy ciagu tak duze uczynie to moze jeszcze przed urlopem. Ubolewam tylko, ze zdjecia tych wedeczek ktore zamiescilem w galerii wyszly kiepsko. W rzeczywistosci te wedki wygladaja o wiele lepiej, sprobuje zrobic nowe. Niektore z wedek sa "poprzypalane" w specjalny wzor. Pozdrawiam serdecznie Georg Moskwa W roku 1984, będąc po wielu latach krótko w Polsce, udało mi się nabyć w Raciborzu dla przyjaciela trzyczęściową klejonkę muchową. Niestety nigdy nie miałem okazji jej wypróbować. Wykonawca podobno w tym czasie wyjechał do Niemiec. Maciej Pszczolkowski Dzieki za rzeczowy artykul, ktory - byc moze - pobudzi naszych wedkarzy do sprobowanai sil w trudnej dzedzinie budowy klejonek. Wspomniales o trudnosciach jakie napotyka w Europie wedkarz poszukujacy instruktazu w budowie klejonek. Ponizej podaje cztery linki do szkol klejenia wedzisk bambusowych na terenie USA. Ceny za kurs wahaja sie od 850 do powyzej 1500 dolarow USA za kurs (od 5 dni do tygodnia, z zakwaterowaniem i wyzywieniem albo bez). Uwage zwraca duns muir rodcompany (link nr. 2) gdzie indywidualny kurs (jeden nauczyciel na jednego ucznia) kosztuje 1050 dolarow za tydzien. Moi znajomi sa dobrego zdania o organizatorach tych kursow. Zwazywszy ceny klejonek, przejscie takiego kursu moze okazac sie nie tylko doswiadczeniem niemniej interesujacym niz lowienie w USA, ale takze dobra inwestycja i okazja do nawiazania wartosciowych kontaktow. Linki ponizej: tonkin Jurek Schick /Autor/ Serdeczne dzieki za linki jutro tam bede. Ja odkrylem dla siebie nowa pasje zyciowa, bedac przy tej pracy w moim zaimprowizowanym "kaciku" czuje sie podobnie jak bylbym nad pieknym szumiacym potokiem. Jest to zajecie ktore patrzac sie na coraz szybciej uciekajacy czas b. uspokajajace daje poczucie pewnosci siebie i swoich umijetnosci. Szczerze mowiac nie zawsze czlowiek jest w stanie wydac /my wiemy ile/ na licencje,zeby znalezc sie w wymarzonym miejscu. Mnie udalo sie znalezc tzw. zloty srodek poprostu jestem w "temacie" praktycznie caly czas. Mam wiele ideii ktrore przy pomocy niewielkiego szczescia bede mogl zrealizowac. Mam bardzo dobry adres na www. Pan Harald Langer z Austri jest moim wzorem /chociaz troche mlodszy/ wyglada to tak, jakbym widzial siebie. To typowy perfekcjoniosta, napisal mala ksiazke na nurtujacy nas temat - warta przeczytania, choc nie wiele zdradza z zakresu technologicznego procesu. Po zaabsolwowanym u niego kursie z materialow "domu" adept opuszcza seminar z wlasnorecznie wykonana klejonka. Prosze zerknac na ps. w Austri wykonuja mistrzowie b. ciekawe muchowki naprawde warto zobaczyc. Georg Moskwa Hiszpański autor Lluís Brucet opisuje wykonanie klejonek w dwóch reportażach na łamach strony „conmosca” pod . Znającym hiszpański polecam tą stronę. Copyright © 2002 wykonanie focus
Zaczęło się niewinnie, pojechałem z kolegami na ryby nad Wisłę do Ochab zaraz poniżej odcinka górskiego, dwóch muszkarzy i dwóch spinningistów, mieliśmy zrobić małe zawody która dwójka skuteczniejsza. Nad wodą okazało sie ze nie mam pudełka z najmniejszymi paprochami, woda była bardzo czysta , do obrotówek ryby nie wychodziły, woblerki były skuteczne ale tylko te najmniejsze 2 cm własnoręcznie wystrugane, kolega spinningista również nie miał małych paprochów więc powoli dałem muszkarzom za wygrane. Po godzinie łowienia muszkarze prowadzili 10 do 3, kiedy zmieniali muszki podszedłem do nich i kilka muszek mnie zaciekawiło, duże puchowce oraz imitacje chrustów, pożyczyłem kilka much , założyłem na troku bocznym czarnego puchowca ze złoto czerwonymi akcentami - podobno od dłuższego czasu się nie sprawdzał / pewnie dlatego mi go dali / ołów podłużny 8 gr. i do wody. Pierwszy przejazd i ... okoń ot taki 25 cm zaliczony. Na następne 10 rzutów 8 ryb , okonie w tym pstrążek około 35 cm, i zaczynamy wygrywać z muszkarzami. Około 20 m powyżej mostu piękne branie szczupak wykonuje salto nad wodą i ani szczupaka ani przynęty. Zakładam drugiego puchowca brązowy z żółtym ogonem z piór marabuta, przy samym brzegu niewielka rynna a nad nią gałęzie, łowię na trok boczny ale z elementami drop shot oraz jerkowania , bawię się przynętą podciągam opuszczam z prądem, okonie biorą jak oszalałe, dochodzą klenie i zabłąkany jaź. Wygraliśmy zdecydowanie z muszkarzami, rybki wróciły do wody, następnym razem znowu dadzą troszkę radości. To był ten pierwszy raz, potem koledzy muszkarze zrobili mi muszki na zamówienie, teraz pewnie żałują już nie udaję im się wygrywać. A może ktoś z was ma podobne doświadczenia, proszę opisać .
zapytał(a) o 22:43 Jak zabić muchę?xD Macie sposoby ktore nigdy nie zawiodą? bo mam sobie taką muche co jak ją walnęłam troche zeszytem to lata dalejo_0I ona jak usiądzie to w miejscu gdzie zabic sie jej nie da,np. rob minotora, moja reka, ciagle lata albo usiadzie tak ze nie ma jak zrobic z tym g*wnemxd Nie mam łapki przy sobie;/~Kunegunda~ Jak okno otworze to muszki wejdą albo komary bo okno obsiadłyxdBraveHeart04♥a jak chciałam ją zabić tak żeby żyła;DTy to masz pomysły;DTo g*wno usiąść tak ładnie nie chce a okno nie otwieram!Nienawidzę kotów;DFela666 okey to mi ją załatw;DLuxii nie lata chyba sie wystraszyla;D I zaglosowalam:)Sposób ninja nie jest dobry;D Ale bardzo O to też jest pomysł. Próbowałaś już tego? Ja chętnie spróbujexDMam packę chyba gdzieś w salonie leży;D Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-08-01 15:49:32 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Wiky97 odpowiedział(a) o 22:49: najlepiej zabić ją na śmierć ;DAlbo nasraj na środku pokoju i sama w to wlezie. Odpowiedzi Didu$ odpowiedział(a) o 22:44 Wiky97 odpowiedział(a) o 22:51 Przeżuć się na koty one mają 7 żyć. ;D blocked odpowiedział(a) o 22:44 Ash_96 odpowiedział(a) o 22:44 blocked odpowiedział(a) o 22:45 weż jakiego raida na muchy,albo postaw kawałek kupy na podłodze to zara przyleci xdxd Łapką na muchy. Lub jeżeli masz lep, powieśgo wmiejscu , w którym najczęściej lata. Albo jak gdzieś usiądzie spryskaj ją lakierem do wlosów xD blocked odpowiedział(a) o 23:07 wyrwij jej nogi a potem skrzydełkai potem nadziej ją na igłę i nad świeczką ją chwilę potrzymaj (solara) a potem ją woskiem zalej i ii nie wiem maudette odpowiedział(a) o 22:43 lapka albo kup sobie zabe blocked odpowiedział(a) o 22:44 wejdz wyjdz z pokaju poczekaj 5 min i potem wejdz moze podziała mie meczy zawsze rano su ka Luxii odpowiedział(a) o 23:09 Weź dezodorant i ją zapsikaj , albo powiedz , że jak nie wyjdzie z twojego pokoju to będziesz ją dręczyła do końca jej życia. Albo zasraj pokój to sama zmieni miejsce!Zagłosujesz na mnie ?[LINK] szklankę z wodą na jakąś tam muchę 4poczekaj 4 wodęto zawsze działa :D gazeta, packa... albo kup raida... offem ją spryskaj blocked odpowiedział(a) o 09:21 Najlepiej zrób zamknij okna drzwi wyjdź na 20 min potem wejdź może usiądzie i miśkiem(tylko dużym )ją walnij blocked odpowiedział(a) o 18:37 psiknij ja dezodorantem to sie nawdycha i sama padnie ja tak robie powodzenia ee klapke kupić i po sprawie... izka01 odpowiedział(a) o 19:01 No to weź patke i ją pacnij! lubiepsy odpowiedział(a) o 19:33 jeśli nazywasz muchę [CENZURA] to nie wiem czemu chcesz aby żyła weź gazetę i ją packnij Walnij ją butem lub gazetą. blocked odpowiedział(a) o 15:27 Kapciem! Albo terminatora wezwij xd. blocked odpowiedział(a) o 15:28 wczoraj opatentowany sposób - skuteczny!odrobina wina pozostawiona w butelce ta sama odrobina wina w szklance nie jak już wlazły przez wąską szyjkę, to z powrotem już wyjść nie mogły, jak ze szklanki i szybko uzbierała się całkiem ładna kolekcja muszek :)PZDr by mankane Najlepiej łapką na muchy , ale możesz jej oczywiście nie posiadać więc po prostu możesz latać z butem po pokoju xDD gorzej jak usiądzie na ścianie, bo rodzice mogą się zdenerwować jak zostanie ślad ;p Spróbuj być jak ninja i złap ją pałeczkami! :DSkoncentruj się i htrz :D Masz muchę! xD phoebe:) odpowiedział(a) o 15:30 - Łapką ją lub lepem, - Odganiaj ja od siebie, - Jak gdzieś usiądzie zarzuć pułapkę, - Jak już ją zabijesz to możesz się nią pobawić, typu nogi z dupy powyrywać... Heh...wiem trochę głupie pomysły, ale cóż, przynajmniej moja wyobraźnia pracuje ; ) Pozdro : * Wejdz na szafe, skocz na nią i zrób jej duszenie . ; p piwka odpowiedział(a) o 15:38 Zrób walę patrz ana nią bez przerwy i bez mrugania... zobaczymy kto wygra :p blocked odpowiedział(a) o 15:47 Wronka24 odpowiedział(a) o 22:51 Jak jest wieczór - to gaszę światło w całym domu i zostawiam np. w łazience. Później wszystkie muchy, komary itp. lecą do łazienki, a ja je tam zamykam na noc ;) Później rano otwieram drzwi i nie wiem jakim cudem wszystkie leżą martwe ;)Jak jest dzień - zamykam je w pokoju i idę do innego lub biorę gazetę i PLASK PLASK... i po muszce :) Fela666 odpowiedział(a) o 22:59 demoniczną machiną szatana można ją zgładzić ; d łapką na muchy albo ręką a jak nie ma łapki to ścierką xDalbo muchozol! i trup tylko z pokoju wyjdź na pół godziny a później wywietrz! blocked odpowiedział(a) o 15:47 spryskaj ją do włosów Juli XD odpowiedział(a) o 16:01 Łapką , szmatką jakąś ją walnij xD spryskaj perfumem ( XDDD) Rzucaj w nią czym popadnie, nie przejmując się bałaganem, który narobisz. Polecam szkło - bardzo ładnie brzmi, gdy się nim tłucze. Albo jak masz rzutki to weź muchę jako cel... blocked odpowiedział(a) o 20:03 weź jakieś pudełeczko czy coś , coś zamykane , gdy mucha usiądzie przykryj ją tym pudełeczkiem zwinnie zamknij pudełeczko z muchą w środku , otwórz pudełeczko przez okno lub balkon ,żeby wyleciała kup muchołówkę albopolej muchę wodą i ją zabij blocked odpowiedział(a) o 20:45 No więc tak: -złap ją-urwij jej skrzydełka -połóż na biurku -i dobij ją kapciem A skrzydełka sobie zjedz na kolacje Albo daj jej aspiryne. xDD lotką jąXD kup lotkę z szpicem na końcu i wyceluj,gdy usiadzie na ścianie..może trafisz;p blocked odpowiedział(a) o 22:49 lataj za nią z lepem na muchy Carlyyy odpowiedział(a) o 22:50 Ja zazwyczaj albo otwieram drzwi lub okno. Czasami też czekam aż usiądzie gdzieś i wtedy kapciem ;D blocked odpowiedział(a) o 22:44 Niby czemu ona Ci tak przeszkadza? A nie łatwiej ją wypuścić przez okno? -_- Packa albo sprej na muchy ; P jak nie masz packi na muchy to sobie ją kup Klaudixx odpowiedział(a) o 15:52 1..musisz mieć jakiś na niego sok z szynkę w kosteczkę i wylej towar poprostu Uważasz, że ktoś się myli? lub
Użytkownik Posty: 103 W związku z tym, że mam już wyklarowany pogląd na kij i sznur pod drapieżniki, to chciałbym się dowiedzieć jak prawidłowo budować muchy na te ryby. Fajnie by było gdyby ktoś napisał artykuł poparty fajnymi zdjęciami. Bo nie mogę doszukać się materiałów o robieniu takich much. Użytkownik Posty: Ja mam cenną radę jeżeli będziesz łowił szczupaki na muchę to pamiętaj żeby były one zrobione ze sztucznych materiałów bo jak ci futra,sierści,pióra naturalne nasiąkną to będziesz rzucał cztery razy cięższą muchą niż powinna i tobie będzie niewygodnie i kij się zbytnio przepracuje Użytkownik Posty: Dziś kupiłem WW i jest tam artykuł o szczupakach na muchę i na stronie znajdziesz artykuły pana Artura Banachowskiego (wybitny muszkarz specjalizujący się w połowach szczupaków na muchę)opisuje on w nich sprzęt,jak robić muchy oraz techniki i miejsca nadzieje że coś ci się z tego przyda. -PYTOON- 2008-09-25 21:13 Użytkownik Posty: 181 Na moich jeziorkach chłopaki łowiący na muchę mają lepsze efekty niż spinningiści. Sądzę, że wynika to z nowości tych przynęt na przełowionych akwenach. Kiedyś wypłynęli na pływadełkach na odległość 100-150m od brzegu (na zbiorniku jest zakaz wędkowania ze środków pływających) robiąc niezłe zamieszanie. Przez 3h każdy z nich wyholował po ok 6-10 szczupaków powyżej 70cm do czasu, aż ich nie zwinęła straż rybacka...mieli szczęści bo to nowy zbiornik a żaden z nich nie zabierał ryb do domu. Moją tają bronią na taką wodę jest Szwedzki Gigant na którego łowię szczupaki kiedy inni nie ich łapią oraz okonie powyżej 30cm kiedy pozostali wędkujący przerzedzają młodzież okoniową. Jedyny warunek do używania tej przynęty to dobry kołowrotek, sztywny kij i mocne nerwy...czasem nie zabieram nad wodę tej przynęty bo wiem, że będę miał na nią branie. Wtedy daję szansę innym przynętom...zabrzmi to dziwnie, ale tak jest z uwagi na świadomość łowności tego wabika Szczurek 2008-09-28 18:31 Użytkownik Posty: 23 TomCast:W związku z tym, że mam już wyklarowany pogląd na kij i sznur pod drapieżniki, to chciałbym się dowiedzieć jak prawidłowo budować muchy na te ryby. Fajnie by było gdyby ktoś napisał artykuł poparty fajnymi zdjęciami. Bo nie mogę doszukać się materiałów o robieniu takich tu przyjacielu z jednej strony masz rację! W pewnej kwestii nmoknięcia muszek i ich ciężaru mam wrażenie że muszki robił Ci ktoś, kto nieszczegulnie zna się na tych sprawach. Ważne jest dobranie materiału! Znajomość specyfikacji setek materiałów jest nieodzowne przy wykonywaniu DOBRYCH przynęt spełniających swoje funkcje. Ja łowię na ogromne zonkery! Mają po 15cm długości.... każdy co choć trochę siedzi w temacie powie że muszka po namoczeniu będzie bardzo ciężka-tak , zgadza się ale żeby temu zapobiedz robimy dużą muddlerową głowę z sierści sarny bądż jelenia co niesamowicie zwiększa wyporność przynęty. Może ktoś pomyśli że się wymądrzam.... nie po prostu chcę się podzielić moimi nie krótkimi doświadczeniami okraszonymi zdartymi zębami oraz poszarganymi nerwami przez wiele testów. Wykonując przynętę szczupakową bądż sandaczową musimy naprawde dobrze pomyśleć przed jej wykonaniem-ma ona dobrze wykonać swoje zadanie a nie przyspażać nam niepotrzebnych kłopotów Jeżeli macie jakieś szczegułowe pyania to piszcie proszę a postaram się dać odpowiedz. PS. W niedługim czasie będzie można zakupić piękne szczupakowe oraz sandaczowe streamery w sklepie. UWAGA!!! Przepraszam ale zacytowałem złą wypowiedz! Powinna być ta poniżej-przepraszam! Pozdraawiam! Użytkownik Posty: Nie, muchy robiłem sam a że mam niewielkie doświadczenie związane z połowami szczupaków na muchę to po prostu źle robiłem przynęty ale jak się przestawiłem na syntetyczne materiały to było nawet swoją drogą to ciekawe te twoje zonkery muszę wypróbować. Szczurek 2008-09-29 21:23 Użytkownik Posty: 23 A jeżeli masz zdolności "strugacza" to możesz porobić sobie główki takie jak w popperach z balsy-naprawde rewelacyjne efekty na płyciznach i nie tylko na szczupaki ale teżna bolki -PYTOON- 2008-09-30 07:56 Użytkownik Posty: 181 @Szczurek a czy mogę spróbować łowić na Twoje muchy przy pomocy zestawu spinningowego? Jak się przygotować żeby móc rzucić taką lekką muchą ze spina? Szczurek 2008-10-05 10:05 Użytkownik Posty: 23 Witaj! Oczywiście żę tak! Wszystkie muszki w Corona robione są właśnie do spinningowania ale muchówką też łowi sięnimi z powodzeniem. Najlepsza metoda to jak zawsze boczny trok, który jest niesamowicie skuteczny w połączeniu ze streamerkami puchowcami. Chłopaki niejedne zawody wygrywali właśnie tą metodą przez punktowanie okoni. Ja robięto tak, że daję dłuższy troch do muszki. Zaczynam obławianie pracą delikatną-długie i lekkie podciągnięcia,krótki opad i znowu. Póżniej możemy kombinować z częstymi podszarpywaniami szczytówką ale z kilkoma ok 3-4sekundowymi "postojami" przynęty-właśnie wtedy jest bardzo dużo brań! Muszki nie są obciążone- jedynie te z oczkami lub koralikiem więc głębokość pracy przynęty będziemy regulować ciężarem pałeczki ołowianej. Częste zmiany obciążenia będą bardzo wskazane bo jak wiemy ryby trzeba szukać na różnej głębokości, więc pamiętajcie że założenie jednego rodzaju obciążenia nawet przy doskonałej przynęcie może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Pozdrawiam i czekam na więcej pytań o ile jeszcze macie Cykadass 2008-10-05 13:23 Człowiek CF Posty: 5125 Robisz Szczurek wspaniałe przynęty i w tej "kategorii" nie masz sobie równych, a wiem, co mówię, bo sam co nieco z tej dziedziny powąchałem i niejedne przynęty widziałem. Miałbym tylko jedną mała uwagę, a zarazem pytanie : "Dlaczego nie malujesz jakiejś części główek? Np. czarne do czarnych, złote do złotych, lub inne dodatkowo prowokujące ryby zestawy kolorów? Ja wiem, że jest to utrudnienie produkcji ( bo nikt mi nie powie, że niepotrzebny, w niektórych sytuacjach szczegół ), ale to często bardzo pozytywnie działa na ryby...i nie tylko - na wędkarzy także, choc w mniej szkodliwy sposób... -PYTOON- 2008-10-05 15:26 Użytkownik Posty: 181 Pozwolę sobie wtrącić moją uwagę na temat malowania główek jigowych. Z technicznego punktu widzenia nie jest to trudne - czasem zamaczałem główkę bezpośrednio w pojemniku z farba i czekałem aż wyschnie. Trudności zaczynają się wtedy, gdy przynęta uderza o dno (szczególnie kamieniste). Lakiery jakie stosowałem były kruche i bardzo szybko farba odpadała z główek. Ale masz rację Cykadass...dla niektórych (ryb czy wędkarzy) taki szczegół potrafi oczarować! Cykadass 2008-10-05 16:52 Człowiek CF Posty: 5125 Maluje się główkę ( przy okazji swoją ) aerografem na kolor biały stosując farbę akrylową. Następnie, kilka razy ( jeśli ma byc to np. kolor złoty, bo czarnym, brązowym, fioletowym itp. wystarczy to zrobic tylko jeden raz )także farbami akrylowymi lub Motipem malujemy na dany kolor. Po dokładnym wyschnięciu maczamy główkę w Domaluxie, niekoniecznie tym najtwardszym, bo im bardziej twardy, to rzecz jasna bardziej kruchy. Tak dwa, trzy razy. Otwór w haczyku odtwarzamy rozgrzanym drutem. Pewna firma zarobiła pewne pieniądze na pewnej reklamie pewnych niby super farb do malowania pewnych rzeczy i pewni wędkarze załapali sie na ten kit. Kit - dosłownie, bo do tej pory widzę tym kitem pomalowane główki w niektórych punktach sprzedaży. -PYTOON- 2008-10-06 14:16 Użytkownik Posty: 181 @Cykadass, brzmi to co najmniej jak instrukcja malowania krążowników lub lodołamaczy. Doświadczenie zdobywa się najczęściej metodą prób i błędów. Podziwiam kunszt twórców przynęt oferowanych przez w sprzedaży przez CF. Dla mnie są to jedne z najlepszych wabików jakimi miałem okazję łowić!!!
... żeby pierwsza nie ugryzła. Każdy kto zaczyna przygodę z muchówką albo zastanawia się nad tym czy spróbować ma na początku mnóstwo pytań i mnóstwo niewiadomych. Czasem doza niepewności jest wystarczająco duża, aby skutecznie zniechęcić do wypróbowania tej metody, przez niektórych uważanej za królową wędkarstwa. Mimo że nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia w muszce postaram się tym, którzy się wahają i nie wiedzą od czego zacząć, przybliżyć trochę tajniki tej metody i kilka spraw technicznych o których każdy początkujący muszkarz wiedzieć powinien bo sam jeszcze niedawno szukałem odpowiedzi na wiele pytań jak również artykułów tym związanych. Cykl artykułów o muszce jaki Wam zaprezentuję absolutnie nie stanowi kompendium wiedzy dla muszkarzy na temat tej metody a kierowany jest do tych, którzy dopiero zaczynają lub zastanawiają się jak zacząć. Co należy wiedzieć na początek: Wędkarstwo muchowe jak każda inna metoda rządzi się swoimi prawami. Tutaj wędkarz ma spore pole do popisu zarówno w metodach jak i taktyce. Generalnie można uznać, że muszka jest dla ludzi aktywnych, lubiących poszukiwać ryb i nowych miejsc, lubiących kontakt z przyrodą i w końcu ceniących sobie spryt i konieczność zdobywania wiedzy o tym co w rzece żyje i dlaczego poszczególne gatunki ryb będących w kręgu naszego zainteresowania zachowują się tak a nie inaczej. Dla kręcących własne muchy jest to dodatkowo bardzo wciągające wyzwanie, bowiem nie ma nic fajniejszego niż piękna ryba złowiona na własnoręcznie wykonaną przynętę. Doskonałym materiałem na muszkarzy są bez wątpienia spinningiści, szczególnie ci wprawieni w pstrągowe klimaty dla których rzeka stanowi oderwanie od codzienności. Jestem przekonany, że statystyczny spinningista i jednocześnie miłośnik połowu pstrągów łowiąc swojego pierwszego ładnego potokowca na muchę wpada jak śliwka w kompot. Nie bez przyczyny większość muszkarzy to byli lub nadal aktywni spinningiści. Dzieje się to moim zdaniem głównie przez to, że subtelne branie i hol ryby wędką muchową, najczęściej przy pomocy samej ręki i lekkiego zestawu zapada głęboko w pamięć i wraca za każdym razem jak jesteśmy nad rzeką. Wędkarstwo muchowe można z grubsza podzielić na kilka metod w zależności od obranej taktyki czy łowiska. I tak - przede wszystkim sucha mucha, mokra mucha, nimfa i streamer. Wszystkie te metody mają oczywiście swoje wariacje i mniejsze lub większe udziwnienia, ale generalnie podział jest właśnie taki. Do suchych much zaliczamy wszystkie przynęty prowadzone powierzchniowo, mokre to zwykle niedociążone lub lekko dociążane muchy, które swobodnie unoszą się w toni wodnej, nimfa skupia w sobie wszelkie imitacje żyjątek związanych przeważnie ze strefa przydenną (najczęściej wszelkie larwy ale nie tylko!) natomiast streamer to zwykle imitacje wszelkich stworzeń dobrze pływających jak ryby, pijawki a nawet myszy, czy żaby – jest to metoda chyba najbardziej podobna do spinningu, choć aby skutecznie łowić streamerami potrzebne jest trochę doświadczenia i odpowiednio dobrany sprzęt pod konkretne łowisko i warunki. Wędki muchowe... Generalnie wędki muchowe można podzielić na jedno i dwuręczne. Dwuręcznych nie będę opisywał w ogóle bo to temat raczej już dla zaawansowanych wędkarzy. Jednoręczne muchówki natomiast, oprócz wiadomych cech wspólnych z innymi kijami czyli szybkością i akcją są zawsze podzielone na klasy AFTMA co mniej więcej odpowiada ciężarowi wyrzutowemu, ponieważ zależy bezpośrednio od ciężaru sznura. Chcąc być rzetelnym należy napisać, iż tak naprawdę klasa AFTMA nie dotyczy bezpośrednio samych wędek ale sznurów muchowych. Ponieważ w metodzie muchowej nie rzucamy samą przynętą tylko sznurem, oznaczenie AFTMA to nic innego jak klasa ciężaru sznura mierzona wagą jego głowicy (głowica to przeważnie pierwsze 9 metrów sznura – czyli odległość na jaką zazwyczaj dokonuje się rzutów). I tak: najniższe AFTMA to najlżejsze sznury czyli też i najdelikatniejsze wędki. Im klasa AFTMA wzrasta tym kij posiada większą moc przez co też stosowany jest do połowu większych ryb i co za tym idzie należy dobierać do niego cięższe linki aby rzuty były optymalne (za lekka klasa linki w stosunku do AFTMA kija nie pozwala na odpowiednie naładowanie wędki i optymalny wyrzut a za ciężka oprócz oczywistych problemów z wyrzutem może spowodować nawet złamanie kija). Warto dodać tutaj, że klasa AFTMA nie jest też bezpośrednio związana z odległością rzutów a raczej z mocą wędki i wielkością łowionych na nią ryb. Za standard dla połowu średniej wielkości ryb w naszych warunkach uznaje się kije w klasie AFTMA #4-6. Do kija zwykle dobieramy tej samej klasy linkę, choć w pewnych sytuacjach można pokusić się o przeciążenie kija linką wyższej klasy ale do tego dojdziemy już sami gdy nabędziemy doświadczenia i uznamy ze mamy taką potrzebę (np. bliskie rzuty rolowane w zakrzaczonych rzekach). Na razie ten temat zostawiamy w spokoju.. Linki, sznurki, sznureczki... Tutaj wybór jest przeogromny i występuje dużo różnych zmiennych ale nie taki diabeł straszny. Najprościej ujmując linki (sznury) dzielimy ze względu na ich budowę, pływalność i rzecz jasna klasę AFTMA. Generalnie są dwa zasadnicze rodzaje linek o których musisz wiedzieć zaczynając przygodę z muchą: WF – Weight Forward – czyli linka jednostronnie przeciążona to linka, która posiada głowicę rzutową (czyli koniczną cześć zwężająca się ku końcowi) tylko z jednej strony. Idealna, jeśli planujemy dalsze rzuty (ponad 9 metrowe) ponieważ po wybraniu 9 metrów głowicy rzutowej standardowa linka WF staje się cieńsza przez co nie przeciąża kija i lepiej przelatuje przez przelotki. DT – Double Taper - obustronnie koniczna, czyli taka posiadająca jakby dwie części rzutowe. Dzięki temu jeśli jedna strona się zużyje lub uszkodzi możemy ją odwrócić na kołowrotku i łowić drugą jej częścią. Minusem jest to ze przy dalszych rzutach przeciąża wędkę gdyż po 9 metrach nie zwęża się jak w przypadku WF tylko pozostaje jednakowo (maksymalnie) gruba co tez przekłada się na to, że zajmuje nieco więcej miejsca na szpuli kołowrotka niż tej samej klasy AFTMA linka WF. Są oczywiście jeszcze linki cylindryczne, linki za skróconymi, lub wydłużonymi głowicami rzutowymi typu Long Belly ale moim zdaniem możemy je tutaj całkowicie pominąć. Jeśli chodzi o same właściwości linek to dzielą się one na pływające, tonące oraz intermediate. O ile tych pierwszych i ostatnich nie trzeba opisywać, tak linki tonące dzielą się dodatkowo na klasy tonięcia czyli szybkość tonięcia linki w sekundach. I klasa to linka wolno tonąca a VI klasa to najszybciej tonąca. Linki mogą też posiadać sama końcówkę tonącą bo niekoniecznie muszą tonąć całe. Jest to tzw „sink tip” używane często do połowu na streamery lub mokre muchy. Doszliśmy więc już do momentu w którym powinniśmy bez problemu rozpoznać oznaczenie linek dostęonych na rynku i tak: WF5F – to linka jednostronnie przeciążona, w klasie AFTMA #5, pływająca (F - floating) DT6S (III) – to linka podwójnie koniczna w klasie AFTMA #6, tonąca (S – sinking) w trzeciej klasie tonięcia (średnio szybko tonąca). Kołowrotek... Kołowrotek i metodzie muchowej nie pełni tak ważnej roli jak przy spinningu. Stanowi głównie magazyn linki i ewentualnie podkładu i nie jest tak istotny na początku przygody z muchą – na lepsze kręciołki przyjdzie czas później, gdy zaczniemy łowić ryby przy których trzeba będzie dozować precyzyjnie hamulec, choć i to można przy odrobinie wprawy robić ręką. Najważniejsze w kołowrotku jest to aby dobrze wyważał wędkę, nie był za ciężki/lekki w stosunku do kija i zmagazynował nam całą linkę z podkładem. Zasada wyważania wędki muchowej jest podobna jak w spinningu z tym, że zawsze bierzemy poprawkę na ciężar linki na kołowrotku i tej przewleczonej przez przelotki bowiem na masę zestawu gotowego do akcji w dużej mierze składa się również masa sznura i nie można jej pominąć. Dylemat nr 1 – jaki sprzęt wybrać? To pytanie spędza sen z powiek każdemu, kto zaczyna przygodę z muchówką. Z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że jeśli ma to być nasza pierwsza wędka to wybierzmy coś najbardziej uniwersalnego i zarazem łatwego w „obsłudze”. Myślę, że taką wędką będzie muchówka w klasie AFTMA #5 o długości około 9 stóp (275cm), która obsłużymy większość metod z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć na początku i większość rzek na których przyjdzie nam łowić. Nie polecam początkującym wędki w mniejszej klasie niż #4 i większej niż #6 – na te kije przyjdzie czas jeśli sami zdecydujemy czego szukamy w wędkarstwie muchowym (np trocie, szczupaki, bolenie itp). Myśląc o przeciętnych pstrągach i lipieniach a także kleniach czy jaziach #5 będzie chyba najbardziej optymalnym wyborem. Z biegiem czasu przekonamy się, że na jesienne spotkania z lipieniem i suchą muchą, szczególnie na niedużych rzekach dużo lepiej będzie się sprawdzała #4 (dużo lepsza i delikatniejsza prezentacja niewielkiej suchej muchy i pewniejszy hol lipienia) a na streamera i większe pstrągi pożądana będzie #6. Tak więc wędka w klasie AFTMA #5 to taki złoty środek, którym na pewno obłowimy suchą muchę, mokra, nimfę i od biedy streamera który z uwagi na wagę przynęty wymaga cięższych linek i co za tym idzie mocniejszych wędek. Takim kijem też najszybciej nauczymy się rzucać i nie zmęczy nam ręki, gdyż nasze pierwsze rzuty na pewno będą nieporadne i siłowe. Ze sprzętu dostępnego na rynku w przyzwoitej cenie na pewno z całą odpowiedzialnością mogę polecić dla początkujących kij Kongera World Champion Fly w klasie 4-5 (ewentualnie 5-6) lub Sheakspeare Agility Fly. Pamiętajmy o tym, aby do kija dobrać odpowiednią linkę. Na początek jeśli to będzie jedna linka to kupmy pływającą, jeśli dwie linki to oprócz obowiązkowej pływającej możemy się zaopatrzyć w dodatkową tonącą np. w III klasie tonięcia. Warto więc przy okazji pomyśleć aby zakup kołowrotka uwzględniał dodatkowa szpulę. Moim pierwszym kijem był właśnie 9 stopowy Konger World Champion Fly AFTMA 4-5 z linką WF5F. Z linek na początek można śmiało polecić Cortland 333+, Sheakspeare Worchestershire itp, szczególnie ta druga jest świetną linka w przystępnej cenie. Możemy pokusić się również o Airflo. Scientific Anglers... - w zasadzie wybór jest przeogromny. Nie kupujmy za to linek bardzo tanich. Uważam ze dolną granica dla przyzwoitej linki jest tu 100zł (przy nowej lince). Dla szukających sprzętu polecam przeglądaniu for muchowych (Flytiers i FlyFishing) gdyż tam często można znaleść ciekawe okazje i kupic ciekawy a częto niewiele używany sprzęt za niewielkie pieniądze. Pamiętajmy też, że kupując kołowrotek musi on mieć oprócz odpowiedniej do wędki wagi możliwość magazynowania sznura muchowego odpowiedniej klasy AFTMA ponieważ im wyższa klasa tym linka grubsza i małe kołowrotki przeznaczone do linek w klasie 3-4 nie pomieszcza już linki w klasie 5-6, szczególnie jeśli to będzie linka DT, nie mówiąc już o podkładzie, który na wszelki wypadek lepiej mieć i daj Boże Wam go wykorzystać podczas holu ;) To na razie tyle, w kolejnym odcinku zajmiemy się składaniem tego wszystkiego do kupy, niezbędnymi akcesoriami dodatkowymi i pierwszymi rzutami. Opracowanie i foto "geddy" diagram sznurów pochodzi ze strony United Kingdom Saltwater Fly Fishing
jak zrobić muche na ryby